niedziela, 11 lipca 2010
ciemny haflinger,czyli Last Season Surprise
Tak tak.To jak zwykle zdarzyło się u nas.Chwila zagapienia i szykuje nam się nowy koń do westernu.Wstępnie imię klaczki miało być Last Night Surprise ale Karol zweryfikował i ostatecznie mamy LAST SEASON SURPRISE.
Ojciec - koń westernowy NATAN przebywający sezonowo w Brzozówce ,który wręcz stroni od klaczy wg właścicielki ( p MArtyny pozdrawiamy!), matka- nasza LARISMA
Autor:
Eluśka ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja protestuje! Last Night Suprise jest lepsze, szczególnie że klaczka urodziła się w nocy no i tatuś ma imię na N :D
OdpowiedzUsuńMartyna
Ja też protestuje!!! Last Night było trafniejsze i godziło imię po matce i po ojcu
OdpowiedzUsuńmoje drogie nie mamy nic do gadania
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to imię nadaje się po OJCU a nie po matce. Last Night Suprise to i tak wielki kompromis ze strony babci (Martynka przyzwyczajaj się:))
OdpowiedzUsuńNiestety teraz po matce imię dostaje,dawne zasady to po ojcu
OdpowiedzUsuńEeee tam...ale chociaż drugi człon powinien być po ojcu, a nie taka samowolka
OdpowiedzUsuń